Czeka mnie jeszcze sporo pracy i wydatków, ale jak dotąd udało mi się zdobyć kilka wymarzonych rzeczy.
1. Sypialnia Glamour
Pewnie nie ja jedna naoglądałam się przepięknych wnętrz w amerykańskich filmach i na wnętrzarskich stronach w internecie i pewnie nie ja jedna zamarzyłam o przepięknym welurowym wezgłowiu obitym gwoździkami.
Co prawda w mojej sypialni nie ma nic więcej z wyjątkiem tego wymarzonego łoża, stoliczka nocnego i lampki, ale i tak jestem najszczęśliwszą osobą na świecie...
Przy okazji polecam Wam bardzo fajną aplikację do robienia i obróbki zdjęć Rookie.
2. Krzesła Chesterfield / Art deco
Szukałam, szukałam i wreszcie udało mi się znaleźć krzesła dokładnie takie jak chciałam i to w dość przystępnej cenie.
Trochę ciężko mi sklasyfikować ten styl.
Kupiłam je z firmy, która w nazwie ma Chesterfield, ale według mnie mają formę inspirowaną Art deco. Taki miły dla oka eklektyzm.
Kołatki nieco przedrożyły zakup, ale w moim przypadku były totalnym must have.