CORAZ BLIŻEJ ŚWIĘTA
Wszyscy mają kalendarz adwentowy, mam i ja :) Wczoraj wreszcie skończyłam. Niby taki prosty i szybki, ale jakoś brakło mi na niego czasu.
W zeszłym roku troszkę poszalałam z kalendarzem. Sama wycinałam koperty ze zużytych toreb papierowych na zakupy, a tym razem poszłam troszkę na łatwiznę.
Nasze ukochane papiery do scrapowania pocięłam na kwadraciki wielkości 10X10 cm. Złożyłam ze sobą po dwa kwadraciki. Zszyłam najpierw 3 boki, żeby powstała sakiewka, do której włożyłam najukochańszy przysmak mojego szkraba, czyli gumę mambę i zaszyłam całość. Może się zastanawiacie dlaczego zdecydowałam się akurat na zaszycie sakiewek. Odpowiedź jest prosta, żeby trudniej było się do nich dobrać :) W zeszłym roku nawet nie wiedziałam kiedy, mój szkrabek częstował się po cichutku smakołykami. Tym razem będzie musiał mnie o słodycz poprosić. Sam nie da rady rozerwać sakiewki(ha,ha,ha). Niestety dzieci nie mają w sobie zwykle wiele silnej woli, trzeba im troszkę pomóc po naszemu.
Kiedy już wszystkie sakiewki były gotowe, wydrukowałam numerki, wycięłam i razem z synkiem przykleiliśmy je na sakiewki .
Pozostało jeszcze umocowanie sakiewek. Przyrządem do robienia dziurek w paskach zrobiłam otwork i przewlekłam przez nie sznureczek. No i gotowe. Zostało tylko powieszenie. Zdecydowałam się na kominek.
Jak już wszystko powiesiłam i z zadowoleniem patrzyłam na efekt dotarło do mnie, że trzeba będzie kalendarzowi znaleźć inne miejsce. Jeśli rozpalę w kominku wszystkie gumy się rozpuszczą :( Kupiłam kiedyś w pasmanterii metalowe kółko, do niego przywiążę sakiewki i powieszę pod sufitem.
Dzięki za odwiedzinki :)
Thank You for visit :)
Baardzo klimatycznie! Dobrze rzucić okiem na dłużej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) i pozdrawiam
UsuńWonderful! ;-)
OdpowiedzUsuń