W marcu pora ruszyć do ogrodu. Aż mnie głowa boli na myśli ile mam w tym roku do zrobienia. Mam ogród rekreacyjny i warzywnik i to właśnie od tego drugiego zaczynam sezon w ogrodzie.
Na początek kilka zdjęć z różnych okresów życia mojego warzywnika, żeby Was troszkę zachęcić do samodzielnej uprawy warzyw.
Co warto siać w warzywniku
Hmm, trochę ciężko powiedzieć tak ogólnie, ale to już czwarty rok moich upraw, więc mam już troszkę rozeznanie co fajnie mi się w ogrodzie udawało, co zjadaliśmy ze smakiem i co niestety zalegało w ziemi.
Spotkacie się pewnie z różnymi opiniami na temat tego co warto mieć w warzywniku. Siejąc warzywa w moim ogródku, kieruję się dwoma zasadami.
1. Sieję to co lubimy najbardziej i najczęściej jeść latem.
2. Sieję warzywa, które najlepsze są latem i zimą kupimy tylko mrożonki,
lub warzywa bez smaku.
Na moich grządkach znajdzie się:
Roszponka
Rukola
Sałata masłowa
Dwa rodzaje rzodkiewek
Fasolka żółta i zieolona
Pomidorki cherry
Szczypiorek
Por
Pietruszka
Kalarepa
Groszek!
Szpinak
Marchew
Kalarepa
Buraczki
Koper
Zwykle sieję wszystko po 15 marca.
Mam też jedną grządkę z ziołami:
Mięta Pieprzowa i Marokańska,
dwa rodzaje Tymianku,
Oregano
Rozmaryn
Szałwia
Owoce:
Truskawki
Poziomki
Borówki
Agrest
Maliny
Porzeczka
Największy dylemat mam z sianiem marchwi i buraczków. Marchew niesamowicie długo rośnie i jeszcze nigdy nie udało mi się zebrać imponujących plonów. Po prostu marchew u mnie nie wyrasta. Jest malutka mimo przerywania, podlewania, a nawet wcześniejszego zaprawienia nasion w ziemi.
Może to dlatego, że uprawiam warzywa w drewnianych skrzyniach. Nie mam pojęcia.
Druga rzecz to buraczki. Zależy mi głównie na liściach, bo uwielbiam latem robić Botwinkę, ale też jakoś w zeszłym roku liście nie chciały rosnąć.
Marchew zasieję na pewno, bo mój synek lubi wyrywać z gruntu i jeść te malutkie, które nie zdążyły jeszcze urosnąć, ale nad buraczkami mocno się zastanawiam. Zresztą jedno i drugie można bez problemu kupić w sklepie, więc czy jest sens?
Co roku rysuję sobie plan wysiewania. Głównie dlatego, żeby nie posadzić tych samych warzyw w tym miejscu co ostatnio, ale też mieć podpowiedź co, gdzie jest.
Nie robię nic skomplikowanego, rysuję skrzynie na kartce i piszę nazwy warzyw, które są w nich posiane.
Miałam dziś przygotowywać i porządkować grządki, ale od samego rana pada deszcz, więc nic z tego. Zapowiada się leniwa niedziela :)
Miłego dnia kochani :)
Karolina
Miłego dnia kochani :)
Karolina
Ale wspaniały!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba taki pomysł na warzywnik w skrzynkach, cudownie to wygląda!
Warzywnik na podwyższeniu w skrzyniach to jest to :) Łatwiej się nim opiekować, a o tego wygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńCo do marchewki u nas to samo. Jeżeli Synek lubi to proponuję posiać tzw "baby carrots". Fajnie rosną nawet w trudnych warunkach ( a marchew potrzebuje miejsca) i dla maluchów w sam raz.
OdpowiedzUsuń