Kiedy okazało się, że jestem w ciąży, jak większość kobiet ucieszyłam się szalenie. Wyobrażałam sobie te wszystkie wspaniałe chwile, które przeżyjemy razem z moim dzieckiem, momenty, w których będę mogła uczestniczyć i których będę ważną częścią.
Długo czekałam żeby mogło spełnić się jedno z moich marzeń na temat macieżyństwa.
Nie wiem czy Was zaskoczę, ale zawsze marzyłam o tym, żeby móc uszyć dla swojej pociechy strój na szkolny występ lub bal.
I wreszcie stało się. Mój synek zaczął chodzić do przedszkola. Na razie tylko na kilka godzin, żeby mógł przejść etap adaptacji jak najbardziej bezboleśnie jak się da.
W piątek miał swój pierwszy przedszkolny bal karnawałowy.
Zapytałam go za co chciałby się przebrać, a on odpowiedział, że "za potworka, smoka".
Nawet nie pomyślałam o tym żeby kupić gotowy kostium. Przecież czekałam na ten moment tak długo. Mimo że o balu który miał się odbyć w piątek dowiedziałam się w środę postanowiłam podjąć wyzwanie i uszyć coś sama.
Wieczorem wybrałam się do Pepco. Kupiłam kilka przecenionych kocyków, 2 poduszki jedną puchatą, drugą z frędzlami, z szafy wygrzebałam kilka kolorowych kawałków filcu i wieczorem zabrałam się do pracy nad kostiumem potworka.
Kilka prostych pomysłów znalazłam na Pinterest. Lekko je zmodyfikowałam i chyba udało mi się zrobić wesołego potworka. W każdym razie mój syn był zadowolony z efektów, a to przecież jest najważniejsze.
Kostium potworka dla przedszkolaka |