Wakacje, wakacje, wakacje...
Kiedyś to słowo znaczyło tak wiele :) Imprezy, jezioro, plaża, spotkania z przyjaciółmi... Chwilami żałuję, że to wszystko już za mną i troszkę zazdroszczę tym, którzy nadal szaleją ze szczęścia na wieść o końcu roku szkolnego. Ale cóż, tak to w życiu jest, że kończą się różne etapy i zaczynają nowe i w każdym z nich jest coś wyjątkowego co wywołuje uśmiech na twarzy.
Tym czasem chciałam Wam pokazać kartkę, którą zrobiłam dla pewnej bardzo sympatycznej absolwentki liceum. Troszkę się obawiam, że jest za mocno przesłodzone i może powinna być już nieco poważniejsza, ale jakiś taki pastelowy nastrój miałam dzisiejszego popołudnia.
Fantastyczna. No i osiołek cudny :)
OdpowiedzUsuń