Pod choinkę sprawiłam sobie kilka nowych craftowych zabawek :)
Myślę, że w przyszłym tygodniu zrobię jakiś niedługi filmik, na którym wykorzystam nowe zdobycze, ale póki co mam dla Was różowiutkie kartki z tłoczonym tłem.
Folder do embossingu, który użyłam szalenie mi się podoba. Jest fajny nie tylko ze względu na wzór, ale też na rozmiar. Do tej pory kupowałam zwykle foldery z Sizzix a te były dość małe. Ten pochodzi od We R Memory Keepers i ma wymiar 15x15 cm. Idealnie pasuje na moje kwadratowe kartki w tym rozmiarze.
Żeby tło było nieco ciekawsze, niektóre fragmenty pomalowałam markerem Wink of Stella.
Zobaczyłam go jakiś czas temu na video u Jennifer McGuire i oczywiście strasznie zachciałam go mieć. Właściwie jest to brokat w płynie, można kupić go w różnych kolorach. Chciałam perłowy, ale niestety nie był dostępny, więc kupiłam srebrny. Jest też bardzo fajny, ale ten jasny perłowy chyba mniej zmieniałby kolor papieru i obrazków.
Ten cynamonowy, świąteczny layout jest moją ostatnią inspiracją dla Goscrap.
Byłam częścią tego świetnego DT przez calutki rok i współpracę z dziewczynami wspominam bardzo dobrze. Miałam okazję poznać się odrobinkę z super kreatywnymi osobami, każda inna i wyjątkowa.
Pomyślałam sobie, że zakończę współpracę z Goscrap tak jak zaczęłam, czyli layoutem :)
Całą pracę stworzyłam inspirując się zdjęciem, które zrobiła Aśka (Sllonecznik)
Razem z Magudą i Mru wymyśliłyśmy sobie takie własne wyzwanie, żeby każda z nas zrobiła LO z tym właśnie zdjęciem, opublikujemy nasze prace w tym samym w czasie i wtedy dopiero zobaczymy co wymyśliła pozostała trójka. Tak więc kiedy to czytacie, ja prawdopodobnie buszuję po blogach dziewczyn :)
Wracając do kompozycji. Na tło i dominujący kolor wybrałam pomarańczowy, wydawał mi się idealnym wyborem. Uzupełniłam go złotem i srebrem. Dodałam sporo detali jak dzwoneczki, kwiatki czy guziki. Jest tego sporo, ale chciałam koniecznie zbudować świąteczny, ciepły nastrój. Nastrój, który pachnie cynamonem i piernikiem :)
Użyłam zimowego papieru Very Merry z kolekcjiWinter Tales i uzupełniłam go Coffee break i Chili peppers . Papiery od Goscrap świetnie uzupełniają się nawet, gdy nie pochodzą z tej samej kolekcji. Kolory są nasycone i wyraziste.
Żeby nadać ciepłego wyglądu i nieco zróżnicować kolorystykę papieru, krawędzie potuszowałam brązowym distressem. Dodałam też sporo chlapnięć białą akrylową farbą i Rusty Patina z Viva Decor . Od początku wiedziałam, że chcę żeby ten projekt skrzył się złotem i srebrem, żeby był skąpany w brokacie i tak też zrobiłam. Całą kompozycję obsypałam brokatami.
Pozdrawiam świątecznie
Życzę Wam cudownych, pachnących choinką i piernikiem świąt
Mam już troszkę dość świąteczny kartek i choć z roku na rok coraz bardziej się do nich przekonuję miałam już wielką ochotę zrobić coś innego. Zdecydowałam się na mini album leporello. Gdy go robiłam myślałam głównie o tym, że mógłby być pamiątką ślubną , ale wydaje mi się, że mógłby być jednak prezentem na wiele okazji. Wykorzystałam gotową bazę albumowąleporellooraz papiery ze Studio 75.
Ozdobiłam głównie okładkę, ponieważ album nie składałby się zbyt dobrze, gdyby karty ozdobione były elementami 3d. Żeby nadać trochę blasku dodałam perełki w płynie oraz pastę brokatową.
Kwiatki pochodzą głównie z Wild Orchid Crafts. Wykorzystałam też piękną ozdobną tekturkę ze Scrapińca.
Długo się zastanawiałam nad zakupem Misti, czyli narzędzia do stemplowania. Na początku, gdy ją zobaczyłam pomyślałam sobie, że to kolejna rzecz, która pewnie wcale mi się nie przyda. Po co kupować jakąś maszynkę skoro wystarczy akrylowy bloczek i tusz.
A jednak kupiłam.
Nie od razu, długo to trwało. Oglądałam sporo filmów, w których wykorzystywano tę maszynkę, chociaż nie wiem, czy maszynka to nie jest za wiele powiedziane.
Mini misti ma wielkość zbliżoną do zeszytu A5 . Jest to taka jakby plastikowa książeczka z matą z pianki w środku. Dokładnie wszystko zobaczycie na filmiku, już na początku. W komplecie z Misti są też dwa silne magnesy do przytrzymania kartki, na której się stempluje oraz bloczek karteczek w kratkę.
10powodów, dla których kupiłam MISTI
1. Perfekcyjne odbitki.
1. Najważniejszy powód to perfekcyjne odbitki. Dzięki Misti możemy przyłożyć stempel po raz drugi dokładnie w tym samym miejscu, uzupełniając braki w tuszu, lub po prostu wyostrzając odbitkę.
2. Oszczędność papieru.
Stemple z napisami można odbijać na różnych papierach. Wychodzą fajnie nawet na zwykłych brystolach i bazach do kartek. Jeśli za pierwszym razem odbitka nie wyjdzie nie ma bólu. Natomiast stemple do kolorowanie prawie zawsze odbijam na dość drogich papierach specjalnych. Oczywiście jeśli słabo się odbiją można poprawić cienkopisem, ale to już nie to.
Oszczędzając papier, oszczędzam też pieniądze.
3. Tworzenie kompozycji
Naszą kompozycję możemy układać bezpośrednio na kartce, tworzyć ją fragment po fragmencie, stempel po stemplu.
4. Maskowanie
Mam na myśli tworzenie jednej całości z kilku stempli nakładając je na siebie. Na filmiku zobaczycie jak za pomocą Misti nakładam czapeczkę na głowę słodkiego słonika.
5. Odbijanie stempli na małych fragmentach papieru.
Jeśli sporo scrapujecie, pewnie zostaje Wam sporo niewielkich ścinków papieru. Ja lubię stemplować na nich słowa i sentencje, które później wykorzystuję na kartkach i w innych pracach. Używając tylko akrylowego bloczka ciężko mi było po pierwsze równo ustawić napis, a po drugie zrobić tak żeby ten mały kawałeczek papieru się nie przesunął. No chyba, że przykleiłam go wcześniej do blatu stołu. Misti bardzo ułatwia stemplowanie na wąskich paseczkach papieru.
6. Warstwowe stemplowanie
Chodzi mi głównie o ułatwienie sobie pracy ze stemplami kilkuwarstwowymi. Na przykład kwiatami, które składają się z kilku stempli nakładanych warstwowo. Dla perfekcyjnego efektu trzeba te stemple nałożyć często dokładnie w wybranym miejscu. Mając Misti najpierw umiejscawiamy stempel w wybranym miejscu, zamykamy urządzonko, gdy stempel jest już przyklejony do Misti -czyli nam się nie przesunie - tuszujemy go i odciskamy.
7. Stemplowanie na papierach ze strukturą.
Na pewno zauważyliście, że stemplowanie na papierach ze strukturą np: akwarelowych czy mediowych jest trudniejsze. Tusz nie zawsze równomiernie pokrywa całą odbitkę. W moim przypadku powtórzenie odbitki w tym samym miejscu za pomocą bloczka jest niemożliwe, ale z Misti nie ma problemu, zawsze wychodzi idealnie.
8. Tuszowanie kilkoma kolorami
Łatwe staje się też tuszowanie jednego stempla kilkoma kolorami, tworzenie z napisów wzorów na tła i dodatkowe ciekawe elementy. Możecie też tworzyć mieszanki kolorów i cieniowania.
9. Precyzyjne odbijanie stempli o dużej powierzchni.
Już pewnie zauważyliście że wszystko kręci się wokół jakości odbitek. O ile małe stemple jest dość łatwo odbić w całości, o tyle stemple tła często odbijają się tylko częściowo. Powtórne odbijanie dużych stempli dzięki Misti jest znacznie łatwiejsze i bardziej zadowalające.
10. Odbijanie stempli na elementach z wykrojników.
Często wraz ze stemplami możemy kupić pasujące do nich wykrojniki. Ja zwykle najpierw odbijałam stemple, a potem wpasowywałam je w wykrojnik i wycinałam. Można też zrobić inaczej. Najpierw wyciąć kształt za pomocą wykrojnika, a potem odcisnąć na nim stempel. I tu znów przydaje się Misti. Dzięki niej uda nam się nie tylko umiejscowić i odbić jeden stempel, ale nawet kilak w zależności od ich wielkości. Koniecznie zobaczcie na filmiku jakie to proste.
Bardzo mnie cieszy, że od jakiegoś czasu zaistniała moda na święta w moich ulubionych kolorach. Kilka lat temu świąteczne ozdóbki w kolorach błękitu i różu były jak mi się wydaje raczej rzadkością, a dziś jest ich mnóstwo. I bardzo fajnie, bo moim zdaniem te kolory cudownie pasują do zimowej atmosfery Bożego Narodzenia.
Na dziś przygotowałam dla Was ozdoby świąteczne z drewna oraz materiału.
Trochę się naczekałam zanim dotarły do mnie domki i trójkąty z drewna. Zamówiłam je chyba już miesiąc temu u mojego taty, ale zawsze zapominał, albo miał coś innego do zrobienia. Już się obawiałam, że do świąt nie zdążę nic z nimi zrobić.
Sosnowe klocki pomalowałam białą farbą Annie Sloan i nałożyłam na nie błyszczącą pastę przez maskę. Kwiatek to poisencja z wykrojnika Craft Passion plus różyczki z Wild Orchid Crafts. . Resztę ozdóbek kupiłam w sklepach z drobiazgami i Pepco.
Mam wrażenie, że grudzień to najkrótszy miesiąc w roku.
Miałam mnóstwo planów, mnóstwo rzeczy miało być już gotowych, a tymczasem jestem daleko w polu. Jak na razie zajęłam się głównie tym co dla mnie przyjemne, czyli robieniem świątecznych ozdób.
Zrobiłam zawieszkę z naturalnej szyszki i ozdobiłam ją papierowymi gałązkami świerku i ostrokrzewu. Wykorzystałam zielony arkusz papieru aromatic herbs z kolekcji taste it now.
Jeszcze nie widziałam w telewizji reklamy Coca-Coli z ciężarówkami,
ale świąteczne dzwoneczki już dźwięczą mi w głowie :)
Przygotowania do Świąt Bożonarodzeniowych zaczęłam od robienia dekoracji.
Zrobiłam kilka falbaniastych choinek i uszyłam białe serduszka.
Wstępnie udekorowałam kominek. Wstępnie dlatego, że bliżej świąt do dekoracji dojdzie jeszcze girlanda ze świerku, może zawisną też świąteczne skarpety.
Zawsze przystrajam dom minimum dwa tygodnie przed świętami.
Cała moja rodzinka uwielbia świąteczną atmosferę, dlatego przedłużamy ją jak tylko się da.
Codziennie słuchamy świątecznych piosenek, szczególnie Michael Buble Christmas. Po prostu uwielbiam tę płytę, doskonale wypełnia nasz dom przyjazną, błogą atmosferę.
Za tonasz synek szaleje z janczarami przy dźwiękach dzwoneczków z Jingle Bells w różnych wykonaniach. Wspólnie biegamy z instrumentami i śpiewamy Zima, zima, zima, pada, pada śnieg. Ależ jak ja Kocham ten świąteczny czas.