Witajcie :)
Dziś witam z wielkim uśmiechem. Choć poranek był mroźny, blask słońca wyciągnął mnie na taras, żeby tam wypić poranną kawę i oczywiście zjeść coś słodkiego.
Zastanawiam się, czy pisanie o pogodzie to taki sam banał jak rozmawianie o niej, ale dziś chyba nie ma to dla mnie żadnego znaczenia, bo na dworze jest po prostu PIĘKNIE!
Co prawda kawę piłam w czapce i zimowej kurtce, a w ręce było nieco zimnawo, ale nic to, gdy wokół słychać śpiew leśnych ptaków, a promienie słońca w taki typowy dla nich, choć zachwycający dla mnie sposób, przezierają przez drzewa.
Mój mąż, jeśli przeczyta ten post będzie się zastanawiał skąd u mnie tyle optymizmu, skoro od 2 dni uskarżam się na ból głowy, ale dziś stwierdziłam, że będę ten męczący ból zwyczajnie ignorować.
Mój ogród powoli budzi się do życia. Cieszy mnie każda roślina, której udało się przeżyć zimę, każdy mały listek pojawiający się na gałęzi, zieleniąca się trawa, promienie słońca na twarzy i nawet ten nadal zimny powiew świeżego powietrza.
Dziś czuję, że mogłabym powiedzieć : This is good life, and I love it.
czadowe ;D podoba mi się jego kolorystyka :D
OdpowiedzUsuńDzięki ):
OdpowiedzUsuń