piątek, 25 września 2015

Koci layout

KICI, KICI...

Macie jakiegoś zwierzaka? Kota, psa, chomika, a może rybkę? Jestem zdania,że nie ma złego pupila, ale dla mnie najcudowniejsze są koty. Swojego puszka dostałam 7 lat temu na urodziny. Pokochałam go natychmiast. Miłość została odwzajemniona i trwa do dziś. 
O, teraz właśnie drapie w drzwi, żeby wpuścić go do domu. Idę otworzyć, no ale on się jeszcze przez chwilkę zastanowi, czy na pewno wejść. Hmmm, no to jednak wejdzie :) No i prosto na kanapę, włazi mi na klawiaturę, przytula się do szyi i zaczyna, jak ja to mówię pompować pazurkami. Tego nie lubię, ale co zrobić przecież to oznaka tej wielkiej, nie kończącej się miłości. Drapię go pod brodą, a on zamyka z rozkoszy oczy i mruczy. Jest puchaty, mięciutki i słodki, ale czasem doprowadza mnie do szału. Trzecia rano, śpię w najlepsze, a tu pukanie w drzwi balkonowe, pukanie, drapanie, miałczenie, aż do skutku, aż wstanę z łóżka i otworzę drzwi. No i otwieram na wpół przytomna, bez siły żeby go zganić. I tak prawie co dzień. 


Koty to zwierzęta niesmamowicie stereotypowe. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji widzieć książek lub kreskówek Simon's cat musicie to nadrobić. Są takie prawdziwe. Pokazują w zabawny sposób naturę kota. Oglądacie je i myślicie sobie - O faktycznie mój kot też tak robi. 


 Layout zrobiłam do mapki z bloga sklepu Ewa, a temat zaczerpnęłam z Diabelskiego młyna. Tak więc zgłaszam prac w te dwa miejsca. 













Rudi i ja pozdrawiamy was mrucząco :)

10 komentarzy:

  1. Ale śliczny ten scrap!
    Też kocham koty, do niedawna miałam trzy puchate sztuki, teraz niestety zostały dwie, bo nasz najstarszy kocurek (strasznie podobny do Twojego) po 17 latach przeniósł się za Tęczowy Most :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym miesiącu też pożegnałam się z kotem. Miała około 19 lat i była pupilką mojej teściowej. Zaopiekowaliśmy się nią i jeszcze jednym starym kotem po śmierci mamy mojego mężą i teraz po dwóch latach został już nam tylko nasz własny kociak. Na szczęście jest w doskonałej formie. Pozdrawiam

      Usuń
  2. No bo koty tak mają: "Ja nie chcialem wejść/wyjść. Chciałem popatrzeć, jak stoisz i trzymasz drzwi" :-) A Twój widać, że ma charakter :-) Scrap famtastyczny!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam w kociolubnym towarzystwie! :D
    Ja podwórka nie mam na szczęście, więc jedno otwieranie drzwi mniej. Moje koty są wspaniałe i kochane i etap budzenia przez gwałtowe wskoczenie na brzuch mają za sobą. Grzecznie czekają, gdy otworzę oko. Nieważnie, czy się przebudziłam o 2 w nocy, czy wstaję. Otworzyłam oko, znaczy, można zaczynać dzień :D
    LO świetne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kici, kici.. taś, taś... to z jakiegoś filmu ;) Praca jest rewelacyjna! Ja jestem "psiarą" :) W wieku pacholęcym zginął pod kołami samochodu mój Łatek (miał taką łatkę na ogonku), przeżywałam i rozpaczałam miesiącami... i chyba dlatego nie przywiązuję się do... zwierząt. Trauma na całe życie!

    OdpowiedzUsuń
  5. prześliczne, fajnie wykonane i pomyślane, bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  6. super.

    kocisko świetne
    dziekuję za udział w zabawie na blogu sklepu -ewa.pl
    pozdrawiam
    ilona

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna praca :) Dziękujemy za udział w naszym wyzwaniu. Sklep-Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. alez fajny ten Twój kocurek :D lubię sobie czytać, co inne koty wyprawiają :D mój na szczęście się nauczył, że ma nas nie budzić (chyba że zaśpimy lub mu oznajmimy, żeby nas obudził o danej godzinie :D) i po upewnieniu się, że na pewno nie chcemy się już bawić, zostawia nas w spokoju :D
    dziękuję za udział w wyzwaniu Diabelskiego Młyna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. przeswietny ten kociak!! i skrap oczywiście, kocham za kolorki :) dziękujemy za udział w wyzwaniu DM :)

    OdpowiedzUsuń